🐮
Hejo, dzisiaj trochę z innej beczki post, a mianowicie o pracy nad samym sobą, a nie nad naszym kompanem. Uważam, że rozwój osobisty w psich sportach odgrywa ważną rolę. Jak nie najważniejszą. Pracując nad samym sobą łatwiej będzie nam pokierować psa podczas szkolenia.
Wszystko spoko, fajnie, ale pewnie wielu zapyta, ale po co skoro mogę się rozwijać podczas pracy z psem. No można, ale kiedy pójdziemy z psem np. na trening frisbee, to czy nasze koślawe rzucanie ułatwi psu łapanie dysku? Nie sądzę.
🐮
Ogółem chce, aby ten post odnosił się do treningów związanych z frisbee. Ale jak wiadomo inny rodzaj rozwoju też wiele nam daje np. czytanie książek. Osobiście staram się czytać psią literature, związaną ze szkolenie i powiem szczerze, że wiedza w niej zawarta często się przydaje. Tak samo można tutaj jako przykład dać rozwój fizyczny. Nie mówię, że każdy psiarz musi być sportowcem, ale wypadało by chociaż, aby przewodnik był wstanie dotrzymać psu korku np. podczas startu w agility lub freestylu. Osobiście jestem leniem i nie trenuje (ale mam zamiar)
🐮
Po powrocie z semi byłem kilka razy samemu na szkolnym boisku rzucać plastikowym talerzem. I powiem, że niektóre rzuty wymagają więcej wysiłku i zaangażowania całego ciała. Więc nie wyobrażam sobie wziąć psa na trening, rzucić mu "forehanda" wiedząc że dysk poleci w prawo kiedy ja chciałem, aby leciał prosto. Nie miałoby to najmniejszego sensu.
🐮
Ten post jest może bez ładu i składu ale chciałbym, aby pokazywał, że aby móc zrobić z psem krok naprzód trzeba zacząć od rozwoju osobistego. Życzę wam, abyście mieli motywacje do wyjścia z domu bez psa i poćwiczenia nad samym sobą. Nie ważne co by to miało być. Jeżeli uważasz, że jest ci to potrzebne to to rób.
🐮
"Ponosimy porażkę tylko wtedy, gdy przestajemy walczyć"
Niech ten cytat doda wam energii do działania i pozwoli nie zapominać o walce o swoje marzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz